Jak zapewnić polskim pacjentom po przebytym zawale serca szansę na dłuższe życie, dyskutowali eksperci w trakcie edukacyjnej konferencji kardiologicznej, która odbyła się w dniach 5-6 października 2018 roku w Warszawie. W trakcie debaty pt. „Jak poprawić rokowanie pacjenta z ostrym zespołem wieńcowym w Polsce w kontekście skutecznego leczenia przeciwpłytkowego” wskazywano na wyzwania w długofalowej terapii pacjenta po przebytym zawale serca, dostępne możliwości leczenia i bariery w ich stosowaniu.
Zawał – leczony skutecznie, a wciąż śmiertelnie groźny
Ostry zespół wieńcowy (OZW) to zespół kliniczny obejmujący zawał serca i tzw. dławicę niestabilną – czyli stan przedzawałowy. W Polsce każdego roku notuje się około 120 tys. przypadków OZW, w tym 73 tys. zawałów serca. Najczęstszą przyczyną zawału jest miażdżyca. Jak podkreślają eksperci, skala problemu jest duża. Leczenie interwencyjne, choć wysoce skuteczne, nie rozwiązuje wszystkich problemów pacjentów z OZW.
– Leczenie zawału serca rozpoczyna się jeszcze przed przyjęciem pacjenta do szpitala. Jeśli zespół ratownictwa medycznego podejrzewa zawał STEMI (z uniesieniem odcinka ST) i potwierdzi to z kardiologiem, podaje pacjentowi odpowiednie leki, między innymi kwas acetylosalicylowy – mówi prof. Jerzy Ładny, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny ratunkowej. – Leczenie szpitalne zależy od tego, jaki typ ostrego zespołu wieńcowego wystąpił u danego pacjenta, a także od tego, jaki jest stan chorego – dodaje prof. Jerzy Ładny.
W zależności od typu ostrego zespołu wieńcowego leczenie interwencyjne jest preferencyjną metodą postępowania w STEMI i NSTEMI (bez uniesienia odcinka ST).
– Leczenie interwencyjne w ostrym zespole wieńcowym daje ogromną szansę na ustąpienie dolegliwości i uniknięcie ciężkich powikłań, a w wynikach odległych znaczne zmniejszenie śmiertelności. Warunkiem powodzenia jest powszechna dostępność wykwalifikowanych pracowni hemodynamicznych oraz możliwość szybkiego i bezpośredniego transportu chorego z miejsca zachorowania do pracowni hemodynamicznej w szpitalu. Zarówno dostępność, jak i możliwości w tym zakresie są coraz lepsze, ale wyzwaniem pozostaje skuteczne leczenie pacjentów w tygodniach, miesiącach i latach po przebytym zawale serca. W ciągu pierwszego roku po przebytym zawale umiera co piąty pacjent, po 5 latach, z uwzględnieniem chorych, którzy zmarli przed dotarciem do szpitala, nie żyje już co drugi. Jednak nie musi tak być! – mówi prof. Jarosław Kaźmierczak, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii.
Pacjenci po zawale mogą żyć dłużej
Polska kardiologia interwencyjna od lat szczyci się sukcesami.
– Poziom leczenia zawałów jest w Polsce na najwyższym światowym poziomie. Wdrażane są nowe rozwiązania, nastawione na kompleksową opiekę nad pacjentami, dostęp do konsultacji w trybie ambulatoryjnym i dostęp do rehabilitacji, takie jak program KOS-zawał. To ważne działania i wielki powód do dumy – mówi prof. Piotr Ponikowski, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. – Nie wolno nam jednak stracić z oczu niepokojących statystyk dotyczących wciąż zbyt wysokiej śmiertelności pacjentów po przebytym zawale serca w perspektywie odległej.
fot. panthermedia
– Jako środowisko kardiologiczne możemy pomóc polskim pacjentom żyć dłużej po przebytym zawale serca. Wiemy, co jest największym wyzwaniem: terapia i opieka nad pacjentem kardiologicznym w ciągu tygodni, miesięcy i lat po przebytym zawale, edukacja w zakresie najnowszych wytycznych i zaleceń towarzystw naukowych oraz lepsza komunikacja i współpraca lekarzy z pacjentami. Te wyzwania są szczególnie dobrze widoczne w zakresie stosowania nowoczesnej terapii przeciwpłytkowej, hamującej tworzenie się skrzeplin na blaszkach miażdżycowych i tym samym zapobiegającej powtórnemu wystąpieniu groźnego incydentu. Nowoczesne terapie przeciwpłytkowe, takie jak omawiany w trakcie konferencji tikagrelor w skojarzeniu z kwasem acetylosalicylowym (ASA), okazują się skuteczne, bezpieczne i pozwalające już dziś dostosować leczenie do profilu danego pacjenta. Choć uwzględnione w wytycznych Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego i dostępne w Polsce, nie zawsze są stosowane. Przede wszystkim warto, by o dostępnych nowoczesnych terapiach wiedzieli lekarze, dlatego edukacyjne konferencje i debaty pozwalające podsumować najnowsze doniesienia naukowe i podyskutować o wnioskach są tak potrzebne – dodaje prof. Piotr Ponikowski.